Historia Magistra Vitae

Dla wszystkich, którzy interesują się historią

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#31 2009-08-30 16:37:59

CarpeDiem24

Użytkownik

Skąd: Strzegowo
Zarejestrowany: 2009-08-28
Posty: 15
płeć: Kobieta

Re: Powstanie Warszawskie- było potrzebne?

yulian, pisząc o upamiętnieniu PW '44 chciałam zwrócić również uwagę, że elity rządzące (wcześniej, czy obecnie) zawsze rzucają hasłami o ,, ofiarach, które nie poszły na marne"!!! Wiemy przecież jaka jest rzeczywistość! Zapewne podłoże tego typu haseł jest inne, ale myślę, że nie ma sensu zagłębiać się bardziej!
W żadnym bądz razie nie winie dowództwa...etc., że ich przewidywania miały zapobiec wydarzeniom PW '44 (choć dobrze wiemy, że PW nie było de facto potrzebne).
Jak sam już wspomniałeś , cyt.:

,,I tego zadania dowódcy Powstania nie wykonali - można było lepiej dobrać termin, skoordynować perfekcyjnie akcję tak, żeby całe miasto, a nie część zostałą zdobyta."

Offline

 

#32 2009-08-31 15:18:48

Albinos

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 5
WWW

Re: Powstanie Warszawskie- było potrzebne?

Tak mnie zastanowiło to, co napisał yulian a za nim CarpeDiem24:

I tego zadania dowódcy Powstania nie wykonali - można było lepiej dobrać termin, skoordynować perfekcyjnie akcję tak, żeby całe miasto, a nie część zostałą zdobyta.

Mógłbym prosić o małą analizę, kiedy był najlepszy termin, plus co trzeba było poprawić dla idealnego zgrania, a na koniec, jaką to część miasta należało zdobyć? Bo nie powiem, teza interesująca, ale przydałoby się jakoś uzasadnić

Offline

 

#33 2009-08-31 15:37:45

yulian

I ranga

Zarejestrowany: 2009-08-28
Posty: 98

Re: Powstanie Warszawskie- było potrzebne?

Albinos napisał:

Mógłbym prosić o małą analizę, kiedy był najlepszy termin, plus co trzeba było poprawić dla idealnego zgrania, a na koniec, jaką to część miasta należało zdobyć?

Powstanie z wojskowego punktu widzenia należało wstrzymać, według mnie, o jakieś minimum dwa tygodnie do nawet miesiąca. Na przedpolach Warszawy bowiem trwała jeszcze końcówka bitwy, w ramach sowieckiej operacji Bagration. Wojska niemieckie były pobite, ale wciąż mocno skoncentrowane. W dodatku Niemcy przerzucili w tym czasie z Włoch dywizję pancerną "Herman Goering" i inne odwody, które zamiast do bitwy, rzucili do tłumienia powstania. Należało poczekać na rostrzygnięcie tej bitwy, nie dać się zwieść moskiewskim radiostacjom. Można było spróbować nawiązać współpracę z dywizją węgierską, która także operowała w pobliżu Warszawy (niektóre zdemoralizowane lub przyjazne Polsce jednostki sprzedawałały Polakom broń). Uzupełnić jeszcze zapasy broni i amunicji, doprodukować własną.

Sam zaś plan wybuchu akcji należało idealnie synchronicznie czasowo wykorzystać.  Formalną godziną początku akcji była 17, ale część jednostek zaczęła walczyć wcześniej i zmarnowano element zaskoczenia. Nie uchwycono od początku ważnych mostów Kierbedzia i Poniatowskiego. Zająć bardziej kluczowe pozycje obronne na Mokotowie i Żoliborzu. Nie dopuścić do walki w izolowanych ośrodkach co miało miejsce już od 7 sierpnia.

Offline

 

#34 2009-08-31 16:15:50

Albinos

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 5
WWW

Re: Powstanie Warszawskie- było potrzebne?

W dodatku Niemcy przerzucili w tym czasie z Włoch dywizję pancerną "Herman Goering" i inne odwody, które zamiast do bitwy, rzucili do tłumienia powstania.

Akurat te odwody Powstanie tłumiły okazjonalnie. Wystarczy wspomnieć przejazd H-G przez Wolską 3 sierpnia. Później też elementy 19. i 25. DPanc wykorzystywano do pojedynczych walk. Ale i tak przecież gro wysiłku skupiła na sobie w końcu Korpsgruppe von dem Bach. Dlatego nie przeceniałbym roli tych regularnych oddziałów.

Sam zaś plan wybuchu akcji należało idealnie synchronicznie czasowo wykorzystać.  Formalną godziną początku akcji była 17, ale część jednostek zaczęła walczyć wcześniej i zmarnowano element zaskoczenia.

Formalnie rozpoczęcie akcji planowano wstępnie na godziny nocne bądź wczesnym rankiem;) Dopiero z czasem zmieniono to na 17, co już samo w sobie było błędem.

Nie uchwycono od początku ważnych mostów Kierbedzia i Poniatowskiego. Zająć bardziej kluczowe pozycje obronne na Mokotowie i Żoliborzu. Nie dopuścić do walki w izolowanych ośrodkach co miało miejsce już od 7 sierpnia.

Ale zaraz, chcesz żeby zajęto pozycje na Żoliborzu (co akurat jest pomysłem bardzo dobrym z racji roli tegoż w połączeniu Kampinosu z resztą miasta) i na Mokotowie (tu bym się spierał, biorąc pod uwagę dość silne stanowiska niemieckie), a jednocześnie nie chcesz dopuścić do walki w izolowanych ośrodkach (co jest oczywiście jak najbardziej słuszne, już po wojnie "Radosław" wytykał m.in. właśnie rozbicie sił powstańczych na kilka punktów, co miało jakoby utrudnić zadanie Niemcom, ale jednocześnie osłabiło znaczenie samych Powstańców)... Jak dla mnie to tu jest mała sprzeczność jednak;) Przecież to co proponujesz, to w zasadzie powtórka z rozrywki. O zajęciu mostów bez wsparcia z Pragi można było zapomnieć, za silną obsadę miały. Swego czasu było to poruszane na forum MPW. Wyjścia były dwa, albo zająć pas wzdłuż Wisły, z punktami na Żoliborzu, Powiślu i Czerniakowie, albo skupić się na centrum miasta. Z tym że istnieje pytanie, co zrobić z Wolą? Jeśli kluczowe znaczenie miałaby Wisła, ciężko byłoby utrzymać pozycje na Woli. Tam bowiem nie dało się prowadzić działań bez opanowania nasypu kolei obwodowej, co z resztą było jednym z zadań dla III Obwodu. Utrata Woli to otworzenie Niemcom drogi do Wisły. To z kolei stwarza ryzyko podzielenia miasta na pół, a w dalszej perspektywie utratę kontaktu z Żoliborzem i Kampinosem. Wniosek? Kluczowa rola Woli. Bez zapewnienia jej odpowiedniej osłony, Niemcy w końcu zyskaliby przewagę. Chyba, że według założeń Bokszczanina Powstanie zaczyna się wraz z pojawieniem się Rosjan na drugim brzegu, i położeniu przez nich ognia artyleryjskiego na stanowiska niemieckie. Wówczas w zasadzie można było skupić się na centrum miasta i najważniejszych obiektach dla władz państwowych i wojskowych.

Jeszcze tak a propo wypowiedzi CarpeDiem24, wcześniej pominąłem nieopatrznie:

Do powstania namawiali Niemcy, przecież terror się nasilał, były różne zapewne teoretyczne (mająca na prowokować) plany postąpienia z mieszkańcami, miastem, fortyfikowania, wezwano mieszkańców do robót,

Owszem, ostatnio taką wersję sugerował Baliszewski we Wprost, ale dość kruche ma ona podstawy;) Przede wszystkim skąd wniosek, że terror się nasilał? Już chyba prof. Bartoszewski pisał o tym [Warszawski pierścień śmierci 1939-1944, Warszawa 1970, s. 438-443]. Okres okupacji w Warszawie pod względem terroru dzieli się na siedem okresów. Ostatnia faza trwała od połowy lutego '44 aż do wybuchu Powstania. Charakteryzował się on brakiem jawnych egzekucji (ostatnia miała miejsce bodaj 15 lutego '44, rozstrzelano w niej m.in. Janinę Runge z Brudkiewiczów, pierwszą żonę mjra/ppłka cc. Tadeusza Runge "Witolda", ostatniego komendanta CZT i d-cę baonu "Czata 49" w Powstaniu Warszawskim), także obwieszczenia o nich były wyjątkowo rzadkie. Gdzie tu więc terror? Niemcy wiedzieli, że ich działalność powoduje odwet ze strony podziemia, a że było skuteczne w swoim działaniu, przekonali się nie raz na przykładach Weffelsa, Burckla, Schmalza vel Panienki czy też w końcu Kutschery. Prowokowanie? Też odpada. Wystarczy wspomnieć notatkę z Dziennika działań 9. Armii z dnia 27 lipca. Gen. von Vormann zrezygnował z przenoszenia wojska z Warszawy na przedmoście, aby nie prowokować podziemia do gwałtownej reakcji. Niemcy domyślali się, że AK coś szykuje, nie wiedzieli tylko co dokładnie (do 12 lipca '44 formalnie samo KG tego nie wiedziało) i kiedy. Co do planów wobec samej Warszawy, to fakt. Był tzw. plan Pabsta, choć w zasadzie autorami byli Hubert Gross i Otto Nurnberger. Planowano stworzenie die Naue Deutsche Stadt Warschau. Ale w zasadzie od połowy wojny zwolniono prace nad tym projektem. Przyczyna szalenie prosta. Warszawa z racji swego położenia i rozmiarów była dla Niemców bardzo istotna. Siła robocza, fabryki, koleje. Z tego się tak łatwo nie rezygnuje, nawet w imię ideologii. Dopóki trwała wojna a Niemcy siedzieli w Warszawie, nie zniszczyliby jej tak prędko. Owszem, zburzono teren getta, wysiedlano Polaków z terenu dzielnicy niemieckiej. Ale do realizacji planu Pabsta trochę brakowało.

Ostatnio edytowany przez Albinos (2009-08-31 16:20:57)

Offline

 

#35 2009-08-31 16:34:38

yulian

I ranga

Zarejestrowany: 2009-08-28
Posty: 98

Re: Powstanie Warszawskie- było potrzebne?

Albinos, ok przyznaję rację, że nieco sprzeczne postulaty wysunąłem odnośnie tego co można było lepiej zrobić w strategii PW 44. Wynika może po części to z tego, że nie znam w detalach topografii Warszawy, bo nie jestem jej mieszkańcem. O roli Woli zupełnie zapomniałem.

O zajęciu mostów bez wsparcia z Pragi można było zapomnieć, za silną obsadę miały.

Jaka to była dokładnie obsada? Nie dało się przechwycić i utrzymać chociaż jednego z tych wymienionych przeze mnie mostów?

Chyba, że według założeń Bokszczanina Powstanie zaczyna się wraz z pojawieniem się Rosjan na drugim brzegu, i położeniu przez nich ognia artyleryjskiego na stanowiska niemieckie. Wówczas w zasadzie można było skupić się na centrum miasta i najważniejszych obiektach dla władz państwowych i wojskowych.

I to założenie - bardzo mi się podoba. Nie rozumiem czemu dowództwo Warszawy tak przyspieszyło decyzję o PW.

Okres okupacji w Warszawie pod względem terroru dzieli się na siedem okresów. Ostatnia faza trwała od połowy lutego '44 aż do wybuchu Powstania.

A co z okresem październik '44 - styczeń '45 - od upadku Powstania do wejścia Sowietów?

Offline

 

#36 2009-08-31 16:52:11

Albinos

Użytkownik

Zarejestrowany: 2009-08-31
Posty: 5
WWW

Re: Powstanie Warszawskie- było potrzebne?

Jaka to była dokładnie obsada? Nie dało się przechwycić i utrzymać chociaż jednego z tych wymienionych przeze mnie mostów?

Most Poniatowskiego (1300 m. wraz z wiaduktem): 100 osobowa załoga dysponująca reflektorem. Oba wjazdy na most bronione przez bunkry, zasieki, specjalnie przygotowane gniazda broni maszynowej. Od strony Pragi wjazd na most przez nasyp od Ronda Waszyngtona był na wysokości ok. 10 m. Przy wjeździe i na rubieży mostowej ustawiono 8 dział artylerii plot., ppanc. i polowej. Wszystkie pojazdy wjeżdżające na most były dokładnie kontrolowane. Dnia 30 lipca most zaminowano a zapalnik umieszczono na lewym brzegu.

Most średnicowy (500 m.): 30 osobowa załoga uzbrojona w karabiny maszynowe, pistolety i granaty ręczne. Umocnienia z 5 działkami plot. kaliber 37 mm i reflektor o średnicy 60 cm na specjalnej platformie. Od strony Pragi wjazd na nasypie o wysokości 12 m z dwoma bunkrami, przejście możliwe jedynie pod przęsłem betonowym mostu.

Most Kierbedzia (520 m.): 75 osobowa załoga, posiadali na stanie pistolety maszynowe, granaty, 2 karabiny, 2 działka plot. i 5 dział do ognia bezpośredniego i pośredniego. Zaminowany od 27 lipca, wjazd od ulicy Zygmuntowskiej przez nasyp o wysokości 12, pod spodem znajdowały się tory kolejki wąskotorowej. Dookoła stały ziemno-betonowe schrony bojowe oraz zasieki.

Most objazdowy, drogowo-kolejowy: 65 osobowa załoga składająca się ze strzelców, saperów, oraz artylerzystów mających na stanie 7 działek plot., 2 działa polowe, reflektor o średnicy 60 cm na specjalnej platformie wyniesionej ponad poziom o 3 m. Do tego broń maszynowa i granaty.

Na krótko przed powstaniem Niemcy wzmocnili mosty stanowiskami broni maszynowej powiązanymi ze stanowiskami ciężkiej artylerii. Rejon mostów patrolowany był przez 997. Batalion wartowniczy z koszar przy ul. Modlińskiej 3/5, liczył 400 ludzi.

Jak widać siły niemałe, a i przewaga ogniowa nad oddziałami powstańczymi widoczna. Żeby zająć mosty trzeba by wyznaczyć najpewniej do tego oddziały "Radosława", może "Basztę". Inne nie miały szans w zasadzie. Do tego trzeba pamiętać, że mosty miały dla Niemców znaczenie szczególne. To w końcu o przeprawy na Wiśle toczył się początkowy bój, z kluczowym elementem w postaci walki o arterię Wolska-most Kierbedzia.

I to założenie - bardzo mi się podoba. Nie rozumiem czemu dowództwo Warszawy tak przyspieszyło decyzję o PW.

Bo to istotnie ciężko zrozumieć. W KG było parę osób, które dążyły do Powstania. Szczególnie Rzepecki z Okulickim. Mieli za sobą Pełczyńskiego, z czasem także Chruściela. To właśnie ten ostatni przyniósł informację o czołgach sowieckich na Pradze. Czemu nie czekano na "Hellera"? Nie mam zielonego pojęcia.

A co z okresem październik '44 - styczeń '45 - od upadku Powstania do wejścia Sowietów?

A co ma być? Warszawa wówczas była morzem gruzów, niewiele osób mieszkało w niej. Terror nie był potrzebny. Bo i kogo terroryzować? Tutaj chodzi o okresy terroru, nic więcej.

Jeszcze jedno:

Można było spróbować nawiązać współpracę z dywizją węgierską, która także operowała w pobliżu Warszawy (niektóre zdemoralizowane lub przyjazne Polsce jednostki sprzedawałały Polakom broń). Uzupełnić jeszcze zapasy broni i amunicji, doprodukować własną.

Akurat dogadanie się z Węgrami było sprawą mocno wątpliwą. Węgrom w każdym razie nie zależało specjalnie na oficjalnej pomocy dla Warszawy. Po cichu, na boku, to tak, co zresztą miało miejsce (polecam Bartelskiego). Co do doprodukowania broni i dozbrojenia. Sądzisz że nawet w przeciągu miesiąca udałoby się poprawić to w takim stopniu, aby zrobiło to wyraźną różnicę?

Ostatnio edytowany przez Albinos (2009-08-31 17:00:01)

Offline

 

#37 2009-08-31 17:27:14

CarpeDiem24

Użytkownik

Skąd: Strzegowo
Zarejestrowany: 2009-08-28
Posty: 15
płeć: Kobieta

Re: Powstanie Warszawskie- było potrzebne?

Została uruchomiona witryna internetowa poświęcona Powstaniu Warszawskiemu. Różnorody materiał informacyjny z wieloma linkami do różnych źródeł! Każdy pod adresem http://www.warsawuprising.com

W/w witryna mimo że zawiera niewielkie błędy (np. liczebność NSZ), ma jednak spore szanse na upowszechnienie wiedzy o Powstaniu Warszawskim. Jest profesjonalnie wykonana, przyjemna dla oka, czytelna i naprawdę bogata merytorycznie.

Być może rozwieje przynajmniej niektóre watpliwości!

Pozdrawiam!

Offline

 

#38 2009-08-31 18:03:55

yulian

I ranga

Zarejestrowany: 2009-08-28
Posty: 98

Re: Powstanie Warszawskie- było potrzebne?

Albinos napisał:

Co do doprodukowania broni i dozbrojenia. Sądzisz że nawet w przeciągu miesiąca udałoby się poprawić to w takim stopniu, aby zrobiło to wyraźną różnicę?

Istotnie nie było to może wykonalne, ale przy tak małej ilości broni, jaką mieli powstańcy, każdy sprawny pistolet czy karabin z amunicją miał znaczenie. Poza tym AK-owskie warsztaty produkcji broni mogły efektywniej pracować po przejęciu elektrowni (nie wiem w której dzielnicy leżała). Ta jednak została uszkodzona 4 września.
Jeszcze jedna kwestia - powstańcy mieli zdecydowanie za krótki czas mobilizacji (około 12 godzin).
Sporo broni też się zmarnowało, bo nie przetransportowano jej wcześniej w odpowiednie miejsca (oczywiście nie było to łatwe, bo był okupant, ale skoro mówisz, że nie było takiego terroru, a byłby jeszcze miesiąc czasu, to dałoby się więcej zrobić).

Ostatnio edytowany przez yulian (2009-08-31 18:04:17)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.021 seconds, 7 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.euroteammap.pun.pl www.resocjalizacja2009uj.pun.pl www.zales.pun.pl www.gramy24.pun.pl www.golf4.pun.pl